miałaś obrożę
miałaś też imię na które by przybiegał
nigdy psa
pies szczeka
a matka ciągle narzekała na głowę
tętniący w rozepchanej bólem czaszce
wszechświat nie obejmował czworonoga
choć z powodzeniem upychała w nim
kolejnych mężczyzn
nasłuchałaś się napatrzyłaś
i najchętniej usunęłabyś fiolet tak z tęczy
jak i z oficjalnej listy kolorów
zbyt dobrze pamiętasz zimno
przenikające ciało
wystawionego za drzwi bękarta
który wciąż pyta dlaczego
razem z niebem przecieka dach
gdzie jest tata
w czym suki są lepsze od psów
Zachęcamy do komentowania tekstów! Na zwycięzcę tytułu Komentatora Kwietnia czeka nagroda książkowa - powieść ''Książę Mgły" - Carlos Ruiz Zafon!
Proza marca: Złodziej wspomnień - prolog | Poezja marca: cztery pory odpustów
Zapraszamy do udziału w zabawie komentatorskiej „Piórko”! Rozruszajmy forum na wiosnę!

Proza marca: Złodziej wspomnień - prolog | Poezja marca: cztery pory odpustów
Zapraszamy do udziału w zabawie komentatorskiej „Piórko”! Rozruszajmy forum na wiosnę!

pandemonium
pandemonium
Ten wiersz mnie zmroził. Jest bardzo dobry. Tak obrazowo pokazuje sytuację dziecka z patologicznej rodziny wychowujące się bez ojca i mające matkę, która znęca się nad nim, że aż czytanie w pewien sposób boli. Wiersz dosłownie wywleka tę dziecięcą krzywdę. I najgorsza jest świadomość, że to wcale nie jest abstrakcyjna scenka, jest wiele takich zaniedbanych przez własną matkę dzieci, które oglądają przez całe swoje dzieciństwo wiele rzeczy, których nie powinny.
Nie jestem pewna, jak to odczytywać psa. Czy bardziej dosłownie matka nie chce sprawić wymarzonego psa, czy to dziecko jest przez matkę zrównywane do roli psa, bo tak też można to odbierać, zwłaszcza "miałaś obrożę" można odczytać na różne sposoby w tym przypadku. To wyrzucanie za drzwi na zimno i przeciekający od deszczu dach, który mógłby być dachem budy, też bardzo na to wskazuje, choć przecież po prostu może to być sposób, w jaki karze.
Tak myślę, że pewnie obie wersje są poprawne i tym bardziej mi się podoba, że jest tu więcej niż jeden obraz.
Świetna puenta.
Nie jestem pewna, jak to odczytywać psa. Czy bardziej dosłownie matka nie chce sprawić wymarzonego psa, czy to dziecko jest przez matkę zrównywane do roli psa, bo tak też można to odbierać, zwłaszcza "miałaś obrożę" można odczytać na różne sposoby w tym przypadku. To wyrzucanie za drzwi na zimno i przeciekający od deszczu dach, który mógłby być dachem budy, też bardzo na to wskazuje, choć przecież po prostu może to być sposób, w jaki karze.
Tak myślę, że pewnie obie wersje są poprawne i tym bardziej mi się podoba, że jest tu więcej niż jeden obraz.
Świetna puenta.
Po-ta-toes! Boil them, mash them, stick them in a stew. Lovely big golden chips with a nice piece of fried fish.
Skróty: Jak poprawnie zapisywać dialogi ● Myślnik, półpauza i dywiz (łącznik) – jak je poprawnie stosować ● Jak wstawić wcięcia akapitowe ●
Piórko
Skróty: Jak poprawnie zapisywać dialogi ● Myślnik, półpauza i dywiz (łącznik) – jak je poprawnie stosować ● Jak wstawić wcięcia akapitowe ●

pandemonium
Cam - pisałam tak żeby czytelnik sam mógł wybrać bliższą mu interpretację. Jak sama zauważyłaś można czytać na dwa sposoby i dokładnie o to mi chodziło.
Dziękuję:)
Dziękuję:)
-
- lekki sztylet
- Posty: 82
pandemonium
nigdy psa
Bardzo mocne spuentowanie pierwszej cząstki treściowej. Zresztą cały wiersz jest mocny i dobrze napisany, wzbudza emocje. Tylko to pytanie retoryczne na końcu lekko mi nie gra, tak jakby było nieco w innej tonacji niż reszta utworu, zmienia nieco odczucia. Moim zdaniem można było wiersz zakończyć inaczej, mniej mocno, w bardziej podsumowujący sposób. Ale ja się na wierszach totalnie nie znam.

Tak czy siak wiersz świetny.
pandemonium
thomasward - zakończenie rzeczywiście kontrowersyjne (zwłaszcza jak na mnie),
ale dokładnie takie miało być i takie pozostanie. Przyznaję, trochę się bałam reakcji
czytelników. Jak widzę... niepotrzebnie.
Dziękuję:)
ale dokładnie takie miało być i takie pozostanie. Przyznaję, trochę się bałam reakcji
czytelników. Jak widzę... niepotrzebnie.
Dziękuję:)
pandemonium
Ty garnkotłuku
twoja taka i owaka
jak ci
to cię chirurg nie poskłada
spójrz na siebie
wyglądasz jak szantrapa
prukwa.
Takie słowa i gorsze
usłyszeli wszyscy
na rozprawie rozwodowej
jednak nikt nie uwierzył
nawet w sądzie.
Ona musi być winna
on przecież szarmancki
elokwentny
bon - ton i w ogóle
wszyscy zazdrościli jej
takiego męża.
Ludzie odwracali się od niej
nie mówili dzień dobry
pogardliwe spojrzenia
zaszczuta dziewczyna
spakowała walizki
wyjechała z miasteczka.
Samotna matka
smutna kobieta.
twoja taka i owaka
jak ci
to cię chirurg nie poskłada
spójrz na siebie
wyglądasz jak szantrapa
prukwa.
Takie słowa i gorsze
usłyszeli wszyscy
na rozprawie rozwodowej
jednak nikt nie uwierzył
nawet w sądzie.
Ona musi być winna
on przecież szarmancki
elokwentny
bon - ton i w ogóle
wszyscy zazdrościli jej
takiego męża.
Ludzie odwracali się od niej
nie mówili dzień dobry
pogardliwe spojrzenia
zaszczuta dziewczyna
spakowała walizki
wyjechała z miasteczka.
Samotna matka
smutna kobieta.
-
- Furia Pustyni
- Posty: 1656
pandemonium
Nie chce mieć dziecka, bo sama nie poznała miłości.
Miłość niewidzialna, jak powietrze i jak powietrze do życia potrzebna.
Miłość niewidzialna, jak powietrze i jak powietrze do życia potrzebna.
pandemonium
Bardzo dobry wiersz. Mocny, prawdziwy. W sumie, to mam podobne odczucia do Camenne. Również podoba mi się autentyczność, chociaż to smutne, że takie są realia niektórych dzieci; pomysł z możliwością podwójnej interpretacji też ciekawy.
Jeśli nie wiesz, co masz dalej zrobić, to zrób sobie kawę.
pandemonium
Szczepanie, Karen - dziękuję za ślad pod wierszem 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości