Post#13 » 15 lip 2015, o 20:30
Stanowczo odradzam wydawanie w Novae Res i tym podobnych wydawnictwem ze współfinansowaniem.
Po pierwsze, z prostych wyliczeń wynika, że finansowanie bynajmniej nie jest "współ", po prostu autor buli całość i to jest źródło zysku wydawnictwa, a nie dochody ze sprzedaży. I z tego wynika "po drugie", "po trzecie" i następne.
Po drugie - brak redakcji, przez co tekst, który po pewnych przeróbkach mógłby być niezły, idzie do druku w stanie surowym, zniechęcając czytelników.
Po trzecie - korekta robiona chyba w wordzie, przez co aż roi się od błędów interpunkcyjnych, trafiają się nawet gramatyczne i ortograficzne.
Po czwarte - kompletny brak działań promocyjnych, przez co mało kto w ogóle wie, że książka się ukazała.
Po piąte - informacja, że minimalny nakład to 300 egzemplarzy, a potem będą dodruki, to jedna wielka ściema. Nie liczcie na dodruki, cudem będzie, jak się sprzeda te 300 egzemplarzy, skoro książka nie jest reklamowana, w dodatku jest źle napisana i nie przeszła odpowiedniej redakcji i korekty.
A dlaczego to wszystko, co opisałam? Dlaczego wydawnictwu nie zależy na jakości? Bo oni swoją kasę już dostali. ZAPŁACIŁ AUTOR.
Ps. Szkoda tylko, ze nie wiedziałam o tym wszystkim, podpisując z nimi umowę. Teraz mam na koncie słabą książkę i nieciekawą opinię u innych wydawców. Tych "normalnych". Aż się chce zakrzyknąć: "Czemuś biedny? Boś głupi!"
Najwięcej zawsze mówią ci, którzy nie mają nic do powiedzenia.